Wakacje to zawsze najlepszy okres dla wszystkich restauracji typu fastfood, ponieważ z początkiem wakacji do każdej restauracji zgłaszają się chętni do podjęcia zatrudnienia na okres wakacyjny. Dzieciaki nie mogą znaleźć innej, lepiej płatnej i mniej męczącej pracy na okres 2-3 miesięcy, dlatego wybierają pracę w fastfoodzie. Parę  tygodni męczarni i można uzbierać na ładne ubrania czy zagraniczną wycieczkę. Praca w fastfoodzie na dłuższą metę jest zajęciem nieciekawym i bardzo słabo płatnym, ale dla osób zainteresowanych pracą tymczasową będzie w sam raz.

W związku ze zwiększoną liczbą aplikacji na stanowisko pracownika restauracji fastfood Żory, nasza restauracja musiała na pewien czas wydzielić jedną osobę do porządkowania CV i listów motywacyjnych. Traf chciał, że padło akurat na mnie, bo jako jedyna mam wykształcenie nieco związane z życiem rekrutacyjnym. I tak, na początku wakacji przyjmowałam dokumenty aplikacyjne i wybierałam osoby, które mogłyby się nadać do pracy w naszej restauracji. Wybór nie był trudny. Łącznie przeanalizowałam ponad 30 wniosków aplikacyjnych i z tych 30 osób wybrałam pięć, które miały przejść krótkie szkolenie, okres próbny i następnie zostać zatrudnione w restauracji. Wybierając kandydatów nie kierowałam się żadnym konkretnym kluczem – zazwyczaj dawałam szansę tym, którzy przynieśli CV jako pierwsi, choć nie mogłam również nie zaprosić do pracy chłopaka, który bardzo przypominał mi mojego narzeczonego. Do pracy w fastfoodzie nie potrzeba żadnych szczególnych uprawnień czy umiejętności, dlatego na te elementy w CV nie zwracałam zbyt dużej uwagi. Nie ważne, czy ktoś ma wykształcenie średnie czy doktorat z fizyki jądrowej – u nas każdy traktowany jest równo!