Podczas wczorajszej zmiany w restauracji Fast Food, w której pracuję od miesiąca, przez przypadek spotkałam moje koleżanki ze szkoły, które w przeciwieństwie do mnie bez problemu dostały się na studia i nie muszą teraz harować fizycznie za jakieś marne grosze. Chyba nigdy nie zapomnę zdziwienia w ich oczach, gdy zobaczyły mnie za ladą, ubraną w nieco ubrudzoną koszulkę i bez krzty makijażu na twarzy, który zdążył mi spłynąć w ciągu całego dnia.
Byłam ogromnie zawstydzona tym spotkaniem i czułam się dużo gorsza od swoich koleżanek, pracownik restauracji FastFood Konin. Dziewczyny na szczęście powstrzymały się od komentarzy, choć widziałam, że podczas jedzenia co chwila zerkały w moją stronę, komentowały i śmiały się na całe gardło. Na pewno obmawiały mnie i moją obecną sytuację.
Bardzo chciałam się dostać na pielęgniarstwo, o którym marzyłam od pewnego czasu. Uczyłam się do matury tyle, ile tylko mogłam, jednak stres mnie zjadł i poszło mi dużo gorzej, niż oczekiwałam. Nie udało mi się dostać na dzienne studia ani w pierwszej, ani w drugiej rekrutacji. Nie chciałam zaczynać nauki w systemie zaocznym, dlatego postanowiłam za rok powtórzyć maturę i wtedy dostać się na studia. Przez ten rok muszę się jednak czymś zająć, dlatego podjęłam się pracy w restauracji FastFood. Może nie jest to najprzyjemniejsze zajęcie, ale łatwo je było dostać i pozwala mi zarobić trochę grosza.