Jedną z branż, która najbardziej ucierpiała podczas pandemii koronawirusa jest ta gastronomiczna. Rząd narzucił obostrzenia, które uniemożliwiają tradycyjne funkcjonowanie wielu firmom. A to wszystko składa się na utratę sporej części dochodów, a tym samym jest nierzadko równoznaczne z koniecznością zamknięcia biznesu.
Pracownicy restauracji fast food nie mają łatwo w dzisiejszych czasach. Często są oni zatrudniani na podstawie umowy zlecenia, a zatem w trakcie pandemii koronawirusa wielu z nich utraciło pracę. Obecnie branża gastronomiczna nie ma lekko. Obostrzenia rządu mówią wyraźnie o tym, że mogą oni wydawać jedzenie jedynie na wynos oraz na dowóz. A to znacznie ogranicza pulę klientów.
Branża gastronomiczna, a pandemia koronawirusa
Na rynku utrzymają się jedynie te restauracje i kawiarnie, które opracują najlepszy model sprzedaży swoich dań i produktów na wynos oraz na dowóz. Nie jest to łatwe, jednak nie niemożliwe. Przede wszystkim tutaj kluczowy jest marketing internetowy. Lokale muszą ogłaszać się w szczególności w sieci, robić promocje i zachęcać ludzi do tego, aby składali zamówienia właśnie w tych restauracjach.
Niestety, część przedsiębiorców była zmuszona do zwolnienia wielu pracowników. Nie byli oni w stanie ich utrzymywać, ponieważ podczas realizacji zamówień na wynos oraz na dowóz nie ma konieczności, aby w lokalu znajdowało się tak wielu różnych pracowników, którzy do tej pory obsługiwali klientów na miejscu, czy też po prostu po nich sprzątali.
Jest 2 komentarzy